REKLAMA

11 lutego 2009

Jelonek


Z czterech istniejących w Polsce różowych jelonków ostał się już tylko jeden - cieszyński. Różowy jelonek stoi pod Oranżerią Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości od grudnia 2005 roku.

Ściągnęła go do Cieszyna Ewa Gołębiowska, szefowa Zamku, wywołując tym samym dyskusję o tym, czy aby nowoczesna sztuka pasuje do historycznego charakteru miasta. Dzisiaj jelonek nie wzbudza już wielkich emocji. Turyści odwiedzający Wzgórze Zamkowe chętnie się z nim fotografują, a cieszyniacy, początkowo bardzo wobec jelonka krytyczni, zdążyli się już do niego przyzwyczaić -nawet najwięksi oponenci z czasem uznali, że jest "tak kiczowaty, że aż fajny".

Jelonka podarowały Cieszynowi jego autorki Hanna Kokczyńska i Luiza Marklowska, które zaprojektowały w sumie cztery takie różowe zwierzaki. Razem tworzyły one tzw. Miejski Projekt Rozweselający. - Okrąglutki, przyjazny, wesoły i zabawkowy jelonek to nie żadne wielkie dzieło sztuki. On po prostu ma rozweselać, ożywiać martwą, miejską przestrzeń, bawić dzieci i dorosłych. To taki nasz miejski projekt rozweselający. Każdy, kto go widzi, ten się uśmiecha - przekonywały artystki oddając go Zamkowi.

Kilka dni temu do cieszyńskiego Zamku dotarła smutna wiadomość, że trzy warszawskie jelonki uległy zniszczeniu. Cieszyński jelonek został więc sierotą.

- To smutne, ale z drugiej strony cieszymy się, że chociaż ten nasz ma się jeszcze dobrze. Nie wyobrażam sobie Zamku bez naszego różowego jelonka - mówi Ewa Gołębiowska.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

porażka to coś...dobrze że autor nie jest podpisany

Anonimowy pisze...

Dlaczego porażka? Ktoś zadał sobie dużo pracy, aby inni mogli poznać historię. Ja wyczytałem wiele ciekawostek.